piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 10 "KOCHAM CIĘ!"

* z perspektywy Zayn'a *

To już 3 tygodnie. Ostatni raz słyszałem ją jak zadzwoniła do mnie. Ciągle mam w głowie jej słowa. Pamiętam, jak zobaczyłem jej numer wyświetlający się na ekranie telefonu, nie wierzyłem. Pamiętam jak płakałem. Tak bardzo chciałbym ją dotknąć... Chciałbym ją usłyszeć... Zobaczyć... zostały mi tylko po niej zdjęcia... Ale to nie to samo. Tak bardzo za nią tęsknie. Wiem, że to wszystko moja wina. Nie chciałem! Ciągle o niej myślałem.


Właśnie Harry poszedł do Julki. Ja siedziałem przed telewizorem i oglądałem jakiś mecz razem z resztą. Chłopcy przeżywali każdą minute, a ja gapiłem się w kawałek ściany i zastanawiałem się gdzie ona może być, co robi. Nagle do salonu wbiegł Harry, krzycząc że ma adres Ani. W mgnieniu oka skoczyłem ku przyjacielowi. Spytałem się jak to zrobił, jak zdobył jej adres.

- Julka na chwile wyszła z pokoju, a ja siedziałem na fotelu koło biurka. Spojrzałem się na stolik i zauważyłem kawałek papieru. Na biurku leżał fragment kartki z napisem: „Ania, Calle del Carmen 108, Barcelona”. Julia zjawiła się dała mi książkę i oto jestem!

Usłyszałem tylko adres. Wbiegłem do mojego pokoju. Złapałem plecak, wrzuciłem tam jakieś ciuchy, dokumenty i kasę. Wezwałem taksówkę. Podjechaliśmy do każdego, chłopcy spakowali się. Po chwili stałem już z przyjaciółmi przed okienkiem biletowym. Na nasze szczęście było 5 biletów na najbliższy lot do Barcelony. Byłem szczęśliwy. Droga upłynęła nam bardzo szybko. Gdy wychodziliśmy z lotniska zastanawialiśmy się tylko jak znajdziemy ten adres. Chłopcy zaczęli się śmiać, żebym może kupił kwiaty lub jakiś prezent. Przypomniało mi się, że mija dzisiaj 6 miesięcy odkąd się poznaliśmy. Szybko sprawdziłem moje kieszenie. Jest!


Po kilku godzinnych poszukiwaniach danego adresu stanęliśmy na progu mieszkania. Zapukałem. Drzwi otworzyła nam starsza kobieta. Powiedziała, że mieszka tu Ania, ale obecnie nie ma jej w domu, bo wyszła z jej wnukiem zwiedzać Barcelonę. Zaprosiła nas do środka. Po paru minutach usłyszałem dźwięk kluczy. Stanąłem na równe nogi.

- Pani Cristino wróciliśmy – usłyszałem jej piękny głos.

- Ania! - wyszeptałem.
- Zayn? Zayn, co ty tu robisz? Skąd masz mój adres? - zaczęła pytać
- Przyjechałem ci to wszystko wytłumaczyć. Nie jestem z Perrie i nigdy nie byłem. Pomagałem jej tylko. To ty jesteś dla mnie najważniejsza.

* Ania *

Stałam osłupiała. Nie wiedziałam co zrobić.

- Zayn, nie musisz mi się tłumaczyć... nie jesteśmy już ze sobą.

- Może ty nie jesteś ze mną, ale ja jestem z tobą. Kocham cię. Przez całe te 3 tygodnie myślałem tylko o tobie. Zwaliłem 4 koncerty, 5 występów na żywo. Moje rysunki nie wychodzą, Wszystko się wali bez ciebie. KOCHAM CIĘ! Mam dla ciebie prezent. Pamiętasz? Pół roku temu się poznaliśmy. - chłopcy spojrzeli się na niego ze zdziwieniem jakby czegoś zapomnieli.

Zayn wyciągnął z kieszeni złoty łańcuszek. Łańcuszek, który bardzo dobrze znałam.

- On jest tylko twój i świadczy tylko o mojej miłości do ciebie. Bo nie ma dla mnie nikogo tak bardzo ważnego jak ty. - powiedział i zapiął naszyjnik.

Poczułam jak łzy spływają mi po policzku. Uśmiechnęłam się i przytuliłam go. Tak bardzo go kochałam. Tak bardzo tęskniła, tak bardzo mi tego brakowało.

- Kocham cię - wyszeptałam.

- Ja ciebie też i już nigdy nie pozwolę ci uciec ode mnie.

Złapał moją twarz i musnął moje usta. Tak bardzo za tym tęskniła. Chłopcy zaczęli bić nam brawo.

- Pierwsza, dość poważna kłótnia małżeńska za nami! - zaczął śmiać się Louis.

- Wracasz z nami do domu? - spytał Niall
- Tak, wracam z wami do Londynu! - uśmiechnęłam się

Tego samego dnia wyprowadziłam się od pani Cristiny i powiedziałam Julce, żeby nie przylatywała bo wracam do domu jutro. Nie byłam na nią zła, że położyła kartkę na widoku z moim adresem gdy był u niej Harry, bo w głębi serca marzyłam, żeby Zayn tu przyjechał. Najtrudniej było mi się pożegnać z Miguel'em. Obiecałam chłopakowi, że na pewno jeszcze kiedyś się spotkamy. Na ostatnią noc wynajęliśmy pokój w hotelu. Liam z Niall'em, Louis i Harry, a ja w pokoju byłam razem z Zayn'em. Do hotelowego pokoju weszliśmy późnym wieczorem. Przytuliłam się do chłopaka.

- Chyba mamy coś do dokończenia. Wiesz, niegrzecznie przerwano nam już tyle razy... - powiedziałam szeptem i przygryzłam lekko jego usta

Chłopak zaczął całować mnie po szyi. Schodził co raz niżej. Pomału ściągną moją koszulkę, rozpiął spodnie. Podążyłam za nim i zdjęłam mu koszule w której wyglądał bardzo seksownie. Po paru sekundach chłopak był w samych bokserkach. Jego ręka wędrowała po moich plecach, a jego usta dotknęły moich. Przygryzłam jego wargę. Zayn sprawnie odpiął mój stanik. Po paru minutach byliśmy nadzy.


Rano, gdy się obudziłam mój chłopak jeszcze spał. Musnęłam jego usta. Obudziłam go tym.

- Dzień dobry kochanie. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cie mam – powiedział, a następnie pocałował mnie

- Ja też cię kocham. A teraz lepiej wstawaj śpiochu bo za 4 godziny mamy samolot, a teraz jesteśmy umówieni z chłopcami na śniadanie. - uśmiechnęłam się.
- Co tam chłopcy? Zrozumieją, że musimy się nacieszyć sobą po tak długiej przerwie... A swoją drogą nie jestem głodny, mam ochotę na coś innego... - pocałował mnie, następnie jego usta zeszły na wysokość mojej szyi.
- Zayn! Dość! Wstawaj! Obiecuję, że jak tylko wrócimy do Anglii to będę cała tylko dla ciebie! A teraz wstawaj! Bo zawołam chłopców, żeby cię obudzili tą piękną piosenką.
- Nieee!!! Już wstaje! A obiecujesz, że będziesz cała moja!
- Na wyłączność! -przygryzłam jego wargi.
- Wiesz, kupimy dom... i zamieszkamy razem, a kiedyś w dalekiej przyszłości będziemy mieli trójkę dzieci. - powiedział.

Na śniadaniu chłopcy zdziwili się na nasz widok. Myśleli, że do wylotu spędzimy ten czas w łóżku, wypytywali o szczegóły, ale z Zayn'em milczeliśmy. W samolocie nasi przyjaciele zastanawiali się nad skrótem do naszego romansu (coś w stylu jak Jelena). Wymyślali kilka wersji. Było „Znia” „Ayna” „Anyia” „Zayna”, trudno było wymyślić dla nas taki skrót. Mi najbardziej podobał się ten ostatni. W połowie drogi zasnęłam w objęciach mojego chłopaka. Chłopcy zrobili nam zdjęcie i chcieli wrzucić na twitter'a, na szczęście przypomniało im się, że świat nie wie jeszcze nic o nas.


______________________________
10 rozdział i tak jak obiecywałam w piątek!!
Mam nadzieję, że wam się podoba. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to zostawcie w komentarzu tt lub gg. Przepraszam za błędy!
LICZĘ NA TWÓJ KOMENTARZ!!!

9 komentarzy:

  1. no masz szczęście, że ich spiknęłaś z powrotem! bo bym Ci tego nie wybaczyła!.
    no i czekam na Agatę. *.*
    pisz kolejny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. awwwww ♥ jaki ten rozdział jest piękny ♥
    cieszę się, że znowu są razem ;) i jeszcze tan noc.... ♥
    wspaniały rozdział ;D
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdzial! Masz moze w planach jakis watek z Julka i Harrym?? XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ,że się pogodzili i Ania wraca do Londynu. Szkoda ,że odcinek jest tak krótki ,czekam na następny. Zapraszam do siebie na pierwszy odcinek dance-with-me-tonight.blogspot.com Pozdrowienia ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. super, fajnie że jets już między nimi okk :D @wowlovely69

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki śliczny ;**** Gratuluję talentu. <33

    OdpowiedzUsuń
  7. słodkie. jeszcze dał jej z powrotem ten łańcuszek. <3 a siostrzyczka kochana, że im pomogła. już nie mogę się doczekać następnego *.* [youve-got-that-one-thing.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  8. Super :D Nie moge sie doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo. Dwa rozdziały, a tyle się działo. Nadrobiłam i bardzo mi się podoba :)Mam nadzieję, że oni będą już zawsze w tym opowiadaniu, bo pięknie opisujesz ich miłość <3 [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń