niedziela, 22 stycznia 2012

Rozdział 9 "Kłamstwo?"


Poinformowała mnie jak traktują ją koleżanki, a ja jej powiedziałam dlaczego się śmialiśmy jak weszła do pokoju. Nie miałam przed nią tajemnic. Wiedziała o tym, że Louis nas prawie przyłapał na biwaku. Opowiedziałam jej o tym jak prawie rodzice by nas przyłapali, a potem jak stwierdziliśmy, że ktoś wejdzie do pokoju. Ale wracając do jej „koleżanek”. Wszystkie ją znienawidziły za to, że przyjaźniła się z chłopakami z One Direction. Gadałyśmy tak długo, aż zasnęłyśmy obie na moim łóżku.


Kilka dni później pogorszył mi się humor, ale to z powodu zmiany pory roku. Wszyscy próbowali mnie pocieszyć. Jak zawsze chłopcy przesiadywali u nas wolny czas. Zayn przytulał mnie, Louis rozśmieszał, Niall gadał jak najęty, Liam pisał piosenki, a Harry gotował coś do jedzenia. Wieczorem rozmawiałam z Zayn'em przez kartki, które pisaliśmy i pokazywaliśmy przez okno. Mój chłopak widział, że nadal jestem smutna. Wszyscy szykowali się do wycieczki po Europie, a ja siedziałam u siebie w pokoju i wpatrywałam się w lustro. Tak i było tego wieczora. Niespodziewanie zadzwonił telefon. Zayn poprosił mnie, żebym wyjrzała przez okno.

- Zejdziesz? - krzyknął

Przypomniał mi się dzień, w którym poprosił mnie o chodzenie. Wyszłam tak samo jak w tamten dzień. Po daszku, a potem po drabince dla kwiatów. Chłopak zaczął się śmieć.

- Tak bardzo chciałem to jeszcze raz zobaczyć i zobaczyłem. - powiedział

Włożyłam moje ręce w jego włosy i pocałowałam go. Chwycił mnie za rękę i zaprowadził do altanki, z którą mamy wiele wspomnień. W środku był wielki bukiet kwiatów i pełno palących się świeczek. Przytulił i pocałował.

- Zayn ja już tak dłużej nie mogę, nie wytrzymam tego! - powiedziałam szeptem.

- Czego kochanie? - spytał.
- Mam dość. Mam dość tego, że musimy się ukrywać, że nie mogę z tobą wyjść na miasto. Chciałabym cię pocałować w centrum handlowym, przytulić cię w kinie na horrorze. Ale nie mogę! Mam już tego dość! - powiedziałam.
- Już niedługo. Obiecuję, że to się zmieni. Nie będziemy się ukrywać. Obiecuje, że zmieni się to do Europy. - powiedział i mocno przytulił.

Przegadaliśmy całą noc. Nad ranem zaproponowałam mu, żeby wszedł do mnie. Weszliśmy po drabince i po dachu. Położyliśmy się na łóżku. Zasnęliśmy.


Następnego dnia zjedliśmy razem śniadanie. Zayn strasznie się śpieszył na wywiad do jakiegoś programu na żywo w ITV2. Gdy wychodził pocałował mnie i powiedział, że ma dla mnie niespodziankę wieczorem. Byłam bardzo ciekawa jaką.


Dwie godziny później Julia włączyła telewizor. Na ekranie pojawili się chłopcy. Prowadzący przywitał się z nimi i zaczął zadawać im pytania. W pewnym momencie skierował pytanie do Zayn'a. Na ekranie pokazało się nasze zdjęcie. Prowadzący spytał się kim jestem dla niego. Zayn nie zastanawiając się powiedział:

- To jest tylko nasza koleżanka ze szkoły i moja sąsiadka. - nie zdziwiłam się na te słowa, po chwili dodał – Nie znaczy dla nas nic szczególnego.

Te słowa mnie zabolały. „Nie znaczy dla nas nic szczególnego”. Zresztą co może znaczyć dla takich chłopaków koleżanka z klasy? Po tych słowach chłopcy dziwnie spojrzeli się na Mulata. Po paru sekundach prowadzący znowu skierował pytanie do Zayn'a. Tym razem na ekranie pokazało się zdjęcie mojego chłopaka i Perrie z Little Mix.

- Długo ukrywaliście wasz związek, od kiedy jesteście razem? - spytał

- Yyy... - Zayn otworzył usta i nie wiedział co powiedzieć
- Zapewne od jakiegoś czasu – dodał Harry.

W tym momencie moje serce pękło. Krwawiło tak mocno. Bez chwili namysłu rzuciłam się w kierunku schodów. Pobiegłam do pokoju. Chwyciłam walizkę i zaczęłam wrzucać do niej wszystko co znajdowało się w pobliżu. Za mną wbiegła mama i Julka. Wiedziały co się dzieje. Mama powiedziała, że mnie rozumie. Chciałam stąd uciec. Znaleźć się jak najdalej od tego człowieka. Nie chciałam go widzieć. Mama dała mi trochę pieniędzy. W pośpiechu napisałam 3 listy. Zaadresowane były do: Marty i Mia, Zayn'a, a ostatni do chłopców. Poprosiłam siostrę aby im je przekazała, po czym pożegnałam się z nią. Obiecałam, że zadzwonię do niej od razu jak wyląduje. I Powiem jej gdzie będę mieszkać przez najbliższy czas. Ze łzami w oczach wychodziłam z mojego domu

* z perspektywy Zayn'a *

- Mam nadzieje, że tego Ania nie oglądała. - powtarzałem sobie w głowie.

- No stary, mogłeś się pochwalić, że coś cię łączy z Perrie – powiedział Liam
- Jak mogłeś? Czy ty naprawdę jesteś taki egoistyczny, żeby ranić fajne dziewczyny? - krzyczał Louis.
Nie wiedziałem co mam robić. Przed budynkiem czekał na nas tłum fanek, a chciałem już to wszystko wytłumaczyć mojej dziewczynie. Przecież nic między mną a Perrie nie było. Stałem w miejscu i zastanawiałem się jak mam to wytłumaczyć Ani, doszedłem do wniosku, że nie ważne jak tylko ważne jak szybko. Rzuciłem się w kierunku drzwi. Chłopcy spojrzeli na mnie i wybiegli za mną. Minąłem fanów, dziennikarzy. Biegłem... W tym momencie nie liczyło się dla mnie nic. Zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mi Julia.
- Powiedz, że nie oglądałyście tego wywiadu – powiedziałem zdyszany ledwo trzymając się na nogach.
- Tego nie mogę ci powiedzieć. - popatrzała się na mnie. - Jak mogłeś jej coś takiego zrobić!
- Ania!!! Muszę ci to wytłumaczyć! To nie tak! - krzyczałem z myślą, że mnie usłyszy.
- Możesz sobie krzyczeć i tak cie nie usłysz...
- Jak to? Gdzie jest? - spytałem.
- Od razu po tym jak pokazali twoje zdjęcie z Perrie spakowała się i wyszła.
- Wiesz dokąd, u kogo ją znajdę? - pytałem
- Pojechała na lotnisko. Nikt nie wie gdzie teraz jest. - mówiła, a jej słowa brzmiały jak wyrok. - Zostawiła list dla ciebie. - podała

Wziąłem kawałek papieru zapakowany w niebieską kopertę. Wsiadłem do samochou i pojechałem na lotnisko. Na hali odlotów szukałem jej jak igły w stosie siana. Od tego idiotycznego pytania minęły już 3 godziny. Może już odleciała. Usiadłem na krześle poddany. Wyciągnąłem z kieszeni kopertę i napisem „Zayn”. Otworzyłem go. Poczułem jak łzy płyną mi po twarzy. Czytałem każde zdanie kilka razy.

„Kochanie,

wiedz, że nie mam ci tego za złe, że powiedziałeś „nie znaczy dla nas nic szczególnego”. Zabolało mnie to, że oszukiwałeś mnie. Spotykałeś się z Perrie i ze mną! Zapewne już Ci wszystko Julia powiedziała. Czytasz ten list, a ja siedzę w samolocie. Gdzie lecę? Nie wiem, może za jakiś czas się dowiesz... na razie pozwól, że adres zachowam w tajemnicy. W tym momencie nie chcę Cię widzieć. Zbyt bardzo mnie zraniłeś. Wiedz, że kochałam Cię, kocham i będę kochała, że jesteś kimś wyjątkowym, że zawszę będę pamiętała każdy dzień spędzony z Tobą. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze kiedyś.

Całuje i kocham bardzo mocno,

Ania.


Ps. W kopercie powinieneś znaleźć łańcuszek od Ciebie. Będzie teraz bardziej pasować Perrie. Życzę wam powodzenia.”


Wyciągnąłem złoty łańcuszek. Długo wpatrywałem się w kawałek metalu. Nie wiem czemu ale dzięki niemu czułem jej bliskość. Zrezygnowany poszukiwaniem wróciłem do domu. W pokoju czekali na mnie chłopcy. Byłem gotowy na jakieś komentarze typu „Ale jesteś dupkiem” i gorsze.

- Zjebałeś sprawę – usłyszałem od Louis'a

- Wiem, wiem... - odpowiedziałem i usiadłem na podłodze.
- Wiesz coś więcej? Gdzie jest czy cokolwiek? - spytał Niall.
- Nam napisała, że na jakiś czas musi wyjechać, zapomnieć – powiedział Harry i rzucił kopertę na stolik.
- Nie, nic nie wiem. Byłem na lotnisku, szukałem jej... - opowiedziałem.


*Ania *

Wylądowałam w Barcelonie. Jestem w Hiszpanii. Zawsze chciałam tu przylecieć. Może nie w takich okolicznościach, ale chciałam. Odebrałam swój bagaż i pojechałam szukać pokoju dla siebie. Znalazłam pokoik, za niską cenę. Starsza pani powiedziała, że mogę zamieszkać od razu. Rozpakowałam się. Zadzwoniłam do Juli i powiedziałam jej gdzie teraz się znajduje. Nie podałam jej dokładnego adresu.


Mijały 2 tydzień. Biłam się sama ze sobą. Nie mogłam zapomnieć o chłopakach. Rano, gdy się budziłam myślałam o Zayn'ie, wieczorem gdy zasypiałam też moje myśli biegły do niego. Starsza kobieta wyczuła, że coś jest ze mną nie tak. Opowiedziała mi swoją historie z młodzieńczych lat. Postanowiłam zacząć nowe życie. Chciałam lepiej poznać to miasto, poznać ludzi. Po tygodniu znałam trochę miasto i parę osób. Uwielbiałam spędzać wolny czas w Parku Guell. Przesiadywałam tam godzinami. Pewnego dnia podszedł do mnie chłopak. Z wyglądu miał może jakieś 16 lat.

- Mogę się dosiąść - spytał – Przepraszam, czy mogę się dosiąść?!

- Ah, tak... jasne – odpowiedziałam wyrwana z myślenia.
- Co taka piękna dziewczyna jak ty robi sama w Barcelonie?
- Myśli i porządkuje swoje życie.
- Trudne sprawy... A tak w ogóle to ja jestem Miguel.
- Ania, miło cię poznać. - spojrzał mi się w twarz.
- Chwila! Ty jesteś tą dziewczynom... No... chodzisz z jednym z chłopaków z 1D.
- Tak, ale już nie chodzę z Zayn'em. Jakoś się tak potoczyło.

Pewnego dnia, gdy siedziałam w kuchni wraz z panią Cristiną usłyszałam w radiu piosenkę. Przed piosenką spiker powiedział, że jest to najnowsza piosenka One Direction i jest ona zadedykowana dla pewnej dziewczyny, przyjaciółki chłopców za którą tęsknią i którą mocno kochają, a w szczególności jeden członek. Jedno zdanie mi utkwiło w pamięci. Dokładnie zdanie spikera „Chłopcy kazali dodać – nie ważne gdzie jesteś, kochamy cię, będziemy kochać i nigdy nie zapomnimy. A teraz posłuchajmy tej piosenki!” Usłyszałam muzykę. Tradycyjnie pierwszy śpiewał Liam, potem Harry...głos Niall'a był przepiękny, następnie śpiewał Louis... Płakałam. Gdy usłyszałam Zayn'a zasłoniłam moje oczy rękami. Nie wiedziałam co się dzieje. Płakałam jak małe dziecko, któremu zabrali lizaka lub balona. Poczułam ból i pustkę w sercu, tęsknotę. Staruszka przyglądała mi się. Spytała się co się dzieje. Nie wiedziałam co opowiedzieć. Przyjechałam tu poukładać sobie życie, ale nie daje rady. Słychać było piękny głos Zayn'a. W momencie chwyciłam telefon i wybrałam numer do niego. Długo wpatrywałam się w ekran. To było silniejsze ode mnie, to było jak narkotyk... Zayn był jak opium, którego dawno nie zażywałam. Nacisnęłam zieloną słuchawkę nie myśląc co mu powiem, chciałam go usłyszeć. Tak bardzo go kochałam. Po 4 sygnałach odebrał. Słyszałam go! Po moich policzkach spłynęło kilka łez. Przez jakiś czas milczałam. Słyszałam tylko jego głos.

- Ania, gdzie jesteś? Martwię się! Kocham cię. Przepraszam. Chciałbym cię usłyszeć, zobaczyć... kochanie. Skarbie odezwij się!

Nie wiedziałam co powiedzieć... Leciutko uśmiechnęłam się i odezwałam się do słuchawki:

- Zayn, jestem bezpieczna. Proszę cię, nie szukaj mnie. Dzwonię bo chcę ci powiedzieć, że kocham cię, tęsknie i dziękuje. Dziękuje za piosenkę. Właśnie ją słyszałam. Pozdrów chłopaków.

- Gdzie jesteś? Kiedy wracasz? Wybaczysz mi? - słyszałam płaczącego Zayn'a.
- Zayn, zastanawiam się nad sensem dalszego bycia razem, zastanawiam się czy ci wybaczę... Nie wiem co będzie dalej, ale wiem że cię kocham. Żegnaj – po tych słowach rozłączyłam się.

Głośno płakałam, moja rana się powiększyła. Nie potrzebnie dzwoniłam. Ale co ja mogłam zrobić? On jest jak narkotyk, od którego nie da się odwrócić. Usiadłam na krześle z dłońmi na twarzy. Pani Cristina podeszła do mnie i przytuliła mnie. Byłam jej wdzięczna, że nic nie mówiła. Nagle zadzwonił dzwonek. Staruszka stwierdziła, że to zapewne jej wnuczek i poszła otworzyć drzwi. Po 3 minutach wróciła. Za nią pojawiła się znajoma mi postać. Był to Miguel. Starsza pani przestawiła nas sobie, ale my się już dobrze znaliśmy. Zostawiła nas samych. Opowiedziała chłopakowi całą sytuację. Razem z moim młodszym kolegą, spędzaliśmy dużo czasu. Miguel pokazywał mi piękne zakątki Barcelony. Pewnego dni, wieczorem wybrałam numer do siostry. Długo rozmawiałyśmy. Zaprosiłam ją do siebie. Miała przylecieć jak najszybciej. Podałam jej dokładny adres i rozłączyłam się.

_________________________

Kolejny, już 9 rozdział!!! Bardzo dziękuje Wam za komentarze pod tamtym rozdziałem. Mam nadzieje, że Wam się spodoba. Kolejny opublikuje w piątek ok. 20:00, bo w sobtem rano jade z babcią do Warszawy :D Czekam na wasze komentarze!!! AAA! Dziękuje Wam za ponad 2000 wizyt na tym blogu :D Jeśli chcecie być informowanii o kolejnych piszczie w komentarzach nick z tt lub numer gg.

7 komentarzy:

  1. popłakałam się. Jeśli oni do siebie ni wrócą, to ciebe uduszę!
    boże, ale zakochałam się w tym rzdziale *.*
    coś pięknego moja droga, czekam na kojeny.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś niesamowitego , zakochałam sie w tym rozdziale i przy okazji sie popłakałam ... Czekam na kolejny <3 @wowlovely69

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniały rozdział *__* trochę smutny, ale piękny <3 mam nadzieje, że jednak mu wybaczy ;) [btr-here-with-me]
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! <3 Nie wiem, dlaczego wybrałaś Barcelonę, ale strasznie się cieszę, że wybrałaś właśnie to niesamowite miasto. Czekam na następny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam cały odcinek na jednym wdechu , nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Czekam na kolejny ! Zapraszam na swojego bloga , który ruszy niedługo z prologiem ; ) Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajna notka. zasługujesz na wiecej komentarzy. :) zapraszam do siebie na : rajska-plaza-mirabelle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. jej, i jeszcze ta dedykacja. jak zayn mógł ją tak zranić. :c mam nadzieję, że ania jak najszybciej wróci do londynu, a przede wszystkim do zayna. [youve-got-that-one-thing.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń