środa, 2 maja 2012

Rozdział 22 "Nie zostawię Cię!"

- Ale..
- Zayn nie ma żadnego ale! Louis sam naważył piwa to również sam wypije. Co wam odbiło? Tracicie fanów, bo wam się randek zachciało! Tomlinson nie wiem jakim cudem te zdjęcia trafiły do tej gazety, ale masz to odkręcić. Powiedzieć, że to fotomontaż.. nie wiem! Masz odzyskać fanki!!! - krzyczał menadżer.
- Mam kłamać? Nie, nie będę. Prawdziwi fani powinni to zaakceptować, że jestem szczęśliwy, Wydaje mi się, że powinni cieszyć się ze mną. - bronił się chłopak – Harry ma dziewczynę, Liam ma dziewczynę, Zayn też ma, a ja nie mogę?
- Louis, jeszcze jedno słowo! Masz zrobić to co ci każe, bo w innym wypadku możesz odwołać bilet do USA. A właśnie jeśli chodzi o dziewczyny... Panowie wypadałoby, żeby któryś z was zerwał, bo robi się zasłodko. I według mnie – Zayn. - pokazał palcem na mojego chłopaka, a ja spojrzałam na niego.
- NIE!!! Nawet nie wiesz co teraz przeszliśmy. I nie dość, że mamy lecieć do Stanów na dwa miesiące, nie dość tego, że straciliśmy dziecko to ty każesz mi z nią zerwać w tej chwili? Nie ma mowy. - bronił się Zayn.
- Ale mnie to nie interesuje. Wasi fani mają być szczęśliwi i masz z nią zerwać, zrozumiano? - po moim policzku spłynęła łza.
- Zayn nie rób tego. Nie słuchaj go. - powiedział Niall
- Jeśli Zayn zerwie z Anią, bo ty tak chcesz to ja odchodzę. - stanął za moim chłopakiem Harry.
- Nie wygłupiajcie się! Za tydzień widzimy się na lotnisku. Żegnam. - krzyknął i wyszedł

Otworzył drzwi przed którymi stałam. Obrzucił mnie dziwnym spojrzeniem i wyszedł. Stałam w drzwiach i modliłam się, żeby to tylko był koszmar. Chłopcy dyskutowali na jakiś temat i nie zauważyli mnie. Wpatrywałam się jeszcze chwile w drzwi, przez które wyszedł ich menadżer. Nie wiedziałam co myśleć. Spojrzałam się na mojego chłopaka i podeszłam do niego. Przytuliłam się najmocniej jak tylko mogłam. Bałam się. Bałam się, że już niedługo go stracę. Nie wyobrażałam sobie jak to będzie udawać, że go nie kocham. Jeśli do tego doszłoby moje serce pękłoby. Zayn zorientował się, że musiałam słyszeć ich rozmowę i również przytulił mnie swoimi silnymi ramionami. Jego prawa dłoń zanurzyła się w moich brązowych włosach, a lewa błądziła po moich plecach.
- Nie płacz głuptasie! To co słyszałaś nigdy się nie stanie! Nie zostawię cię! - pocieszał mnie
- Nie pozwolimy na to. - dodał Louis.
Wtuliłam się w Zayn'a. Przypominałam sobie każde słowo ich menadżera. Chłopak pocieszał mnie.
- Chodź. - chwycił mnie za rękę i skierowaliśmy się w kierunku naszej sypialni zostawiając chłopaków za nami.
Weszliśmy do pokoju. Usiadłam na łóżku, a Zayn przybliżył krzesełko i usiadł na nim.
- Kochanie, nie płacz. Wiesz, że nie lubię jak płaczesz. Aniu! - podał mi chusteczki
- Kocham cię – wyszeptałam.
- Ja ciebie też. Widzisz już inaczej wyglądasz. Jesteś najpiękniejsza dziewczyną na świecie Ale już nie płacz, bo jak widzę cię w takim stanie to czuje się winny.
- Ale nie jesteś winny. - przytuliłam go.
- Aniu nigdy, prze nigdy go nie posłucham i nie zerwę z tobą. Jesteś najważniejszą osobą na tym świecie. - powiedział, a mi natychmiast poprawił się humor.
- Kiedy jedziecie do USA? - spytałam po cichu.
- To też słyszałaś? - spytał, a ja pokiwałam twierdząco głową. - Za dwa tygodnie.
- Na ile?
- Na dwa miesiące. - odpowiedział i usiadł obok mnie.
- Nie wytrzymam tak długo bez ciebie – poczułam, że znowu zacznę płakać.
- Będziemy się widywać. Przyjadę do Anglii, a ty do mnie przylecisz. Będziemy codziennie rozmawiać. Zobaczysz to minie tak szybko, że zanim poczujesz mój brak to już wrócę. - uśmiechnął się i położył swoje palce na moim policzku.

* * *

Przez cały czas Zayn starał się mnie pocieszać, a ja nie potrafiłam być szczęśliwa. Jak? Za dwa dni chłopcy lecą do Ameryki. Nie będzie ich w Anglii, będą na innym kontynencie. Będzie nas dzielił bardzo szeroki i głęboki ocean. Siedziałam w salonie, ubrana w leginsy i szeroki sweter i rozmyślałam co będę robić wciągu tych dni. Przez czas gdy nie będzie chłopców. Liam i Harry pojechali do domów, Louis poszedł kupić sobie nową parę Vans'ów, a Niall siedział w kuchni, z której poczułam cudowny zapach. Zwlekłam moje bezsilne ciało z kanapy i poszłam do blondyna. Weszłam do pomieszczenia, w którym stał mój przyjaciel i próbował coś gotować. Stanęłam w progu i wpatrywałam się w niego. W tym momencie pomyślałam sobie 'Boże, ta lodówka przez 2 miesiące będzie cały czas pełna'. Z dokładnością wpatrywałam się w każdy ruch Niall'a. Chłopak tarł parmezan, co mu za bardzo nie wychodziło , bo ser wypadł mu co chwile z rąk. Gdy w końcu już skończył otworzył lodówkę i ją zamknął.
 - Czego tam szukałeś? - spytałam, a Niall podskoczył. - Wystraszyłeś Się?
- Tak.. Znaczy NIE! Nie, nie, nie.- powtórzył.
- Jasne.. Czego tam szukałeś? - powtórzyłam pytanie
- Sałaty, ale chyba nie ma. - odpowiedział zawiedziony.
- Jest! - podeszłam do lodówki i otworzyłam ją. - Widzisz, kup sobie lepiej okulary – pokazałam przyjacielowi. - Co robisz?
- Sałatkę Cezara. - uśmiechnął się. - Wiesz, taką jaką ty kiedyś zrobiłaś... ale chyba za bardzo mi to nie wychodzi.
- Pomóc ci? - spytałam, a blondyn pokiwał twierdząco głową.
Razem z Nialler'em szybko uporaliśmy się ze wszystkim. Niall pokroił cebulę, ponieważ nie chciał patrzeć już jak płaczę, a ja pokroiłam kromki chleba w kostkę. Chłopak wszystko co skroiliśmy wrzucił na patelnię. Podsmażyłam pierś z kurczaka i pokroiłam ja na kawałki. Mięso ułożyliśmy na liściach sałaty, których mój chłopak zawsze nie tykał. Całość posypaliśmy płatami świeżego parmezanu i rozrzuciliśmy orzechy włoskie.
 - Ania, a tak właściwie to dlaczego ty teraz nie jesteś z Zayn'em. Liam, Harry i Louis są z dziewczynami w tych ostatnich chwilach przed wylotem, a wy?
- Pakuje się... Nie chcę na to patrzeć, dlatego od rana nie wchodzę do naszego pokoju. Gdybym weszła to pewnie bym go rozpakowała. Nie chcę, żebyście jechali. - Podparłam głowę prawą dłonią.
- Oj to tylko dwa tygodnie bez nas. Zobaczysz jak ten czas szybko zleci i przylecisz do Los Angeles. Potem kolejne dwa tygodnie i Zayn do ciebie przyleci, i już potem tylko parę dni zostanie i wrócimy. - uśmiechnął się.
- Obiecasz mi coś? - popatrzyłam się blondynowi głęboko w oczy.
- Zależy... Ale raczej tak.
- Będziesz pilnować Zayn'a, żeby nie stracił głowy dla jakieś długonogiej blondyny z dużymi, niebieskimi oczami lub innej tego rodzaju dziewczyny. Możesz mi to obiecać? - oparłam się o blat.
- To mogę ci obiecać, bo wiem, że Zayn stracił już głowę. Stracił ją dla ciebie i nie myśli o innych dziewczynach. To jest nawet dziwne kiedy idziemy ulicą i z chłopakami oglądamy się za ładnymi dziewczynami, a on upomina resztę. Tylko ja mam pozwolenie. - zaśmiał się – Nie masz się o co martwić, ale jeśli sobie tego życzysz... Obiecuję.
- Dzięki – uśmiechnęłam się. - Ale to tylko zostaje między nami! To co jemy? ZAYN!!!! - krzyknęłam.
Chłopak po kilku minutach pojawił się w kuchni. Usiedliśmy przy tym samym stole, przy którym za dwa dni będę jadła sama. Poprosiłam Zayn'a, żeby schował walizki jak się spakuje. Chyba mnie rozumiał, albo starał zrozumieć. Przy posiłku cały czas się śmialiśmy i żartowaliśmy. W pewnym momencie poczułam rękę Zayn'a na moim kolanie. Spojrzałam się na niego, a on przyglądał się każdemu mojemu ruchowi. Spojrzał mi prosto w oczy i schodził coraz niżej. Po prostu rozbierał mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do jedzenia i do rozmowy z Niall'em. Chłopak chyba wyczuł co się szykuje i szybko dokończył posiłek i uciekł się pakować.
- Nareszcie sobie poszedł – powiedział szczęśliwy chłopak
- Zayn!
- No co? Muszę się tobą nacieszyć.. potem nie będziemy się widzieć dwa tygodnie... To będzie jeden z najgorszych momentów m moim życiu. - zbliżył się do mnie.
- Który moment był tym najgorszym? - spytałam się go po czym czulke pocałowałam.
- Miałem takie dwa. Pierwszy to wtedy jak wyjechałaś do Barcelony bez słowa. Tylko przez ten durny wywiad. Bałem się, że już nigdy cię nie zobaczę.- oderwał się nachwilkę po czym wrócił do pocałunku.
- A drugi?
- Drugi to jak Ci nie uwierzyłem. Ty chciałaś mi powiedzieć, a ja jak ostatni dureń cię omijałem. Nigdy sobie tego nie daruje, że nie było mnie przy tobie... przy was w tak ważnych chwilach przez te kilka miesięcy. - odszedł ode mnie.
- Zayn było, minęło. Najważniejsze, że teraz jesteśmy razem. - podeszłam do niego.
Przytuliłam się do mojego chłopaka. Położyłam głowę na jego ramieniu i wsłuchiwałam się w jego równiutki oddech. Nie lubiłam jak wracał do tematów naszych kryzysów, a w szczególności mój wyjazd do Barcelony. Wszystko co stało się wtedy to wyłącznie moja wina. Gdybym mu mogła wtedy dać trochę czasu, wytłumaczyłby mi to i nie byłoby tego wszystkiego. Pamiętam, że Zayn robił wtedy wszystko żeby mnie spotkać. Nagrali specjalnie piosenkę i puszczali we wszystkich rozgłośniach na całym świecie z dedykacją dla mnie. Pamiętam jak wtedy się rozpłakałam jak małe dziecko i zadzwoniłam do Zayn'a. Na samą myśl, że niedługo znowu się rozstaniemy spłyneła mi łza po policzku.
- Ej znowu będziesz płakać? - pocałował mnie w czoło.
- Nie. - wytarłam rękawem kilka kropel – zmyję naczynia, a ty idź się pakować. Przyjdę za dziesięć minut.
-Trzymam za słowo, a jak nie to przyjdę i siłą cię wezmę. - uśmiechnął się, a ja wybuchłam śmiechem.
Już kończyłam myć naczynia gdy zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie włożyłam tego wszystkiego do zmywarki. No tak, cała ja.. Najpierw robię, potem myślę. Z powodu, że mineło już 10 minut, a ja nadal nie pojawiałam się w pokoju, mój chłopak przyszedł po mnie.
-Koniec tego! Idziemy! -krzyknął
- Zayn ostatni talerz! - odpowiedziałam. - Wyniosłeś walizki jak cię prosiłam?
- Taaak.. Jak usłyszysz w nocy krzyk Louis'a to znaczy, że wszedł w nie. - przygryzł dolną wargę.
- To trochę niebezpieczne... Mam szykować jakiś bandaż? - spojrzałam się na niego.
- Raczej nie! Ale chodź już...!
- Ostatni talerz! – krzyknęłam.
- Nie!!
Zayn wziął mnie na ręce i krzyknął „TAAAAAAAAK, NARESZCIE!!!!” i poszedł w kierunku naszej sypialni. Jakimś cudem zamknął za nami drzwi na klucz i rzucił mnie na łóżko.
- Teraz czas tylko dla nas..
- Takie pożegnanie? - spytałam
- Nie, przygotowanie do pożegnania – uśmiechnął się i zaczął mnie pomału rozbierać.

_________________________________________

Kolejny rozdział ;) Mam nadzieję, że się podoba. :)
Według mnie jest troszkę nudny..
Jeśli chcesz być informowany to zostaw w komentarzu tt :)

7 komentarzy:

  1. Tak jak ci pisałam na tt zajebisty.
    A może Zayn jednak ją zostawi? :>
    Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jeju mam nadziej ze Zayn z nia nie zerwie;p glupi manager ;/ moj twitter to @lovers2303 i zapraszam do siebie http://under-the-lights-tonight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde, znowu kłótnia jakby z tym paulem. mam nadzieję, że jej nie zostawi..

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na dzieję, że nic Zayn nie odpali... ;) rozdział mega!! ;D

    http://idontwantturnbacktime.blogspot.com/
    Zapraszam ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne glupi menadzer

    OdpowiedzUsuń
  6. super ;d ciekawe co dalej ??

    OdpowiedzUsuń
  7. oby Ani nie zostawił ciekawe co bedzie dalej ???

    OdpowiedzUsuń