- Ale..
- Zayn nie ma żadnego
ale! Louis sam naważył piwa to również sam wypije. Co wam
odbiło? Tracicie fanów, bo wam się randek zachciało! Tomlinson
nie wiem jakim cudem te zdjęcia trafiły do tej gazety, ale masz to
odkręcić. Powiedzieć, że to fotomontaż.. nie wiem! Masz
odzyskać fanki!!! - krzyczał menadżer.
- Mam kłamać? Nie, nie
będę. Prawdziwi fani powinni to zaakceptować, że jestem
szczęśliwy, Wydaje mi się, że powinni cieszyć się ze mną. -
bronił się chłopak – Harry ma dziewczynę, Liam ma dziewczynę,
Zayn też ma, a ja nie mogę?
- Louis, jeszcze jedno
słowo! Masz zrobić to co ci każe, bo w innym wypadku możesz
odwołać bilet do USA. A właśnie jeśli chodzi o dziewczyny...
Panowie wypadałoby, żeby któryś z was zerwał, bo robi się
zasłodko. I według mnie – Zayn. - pokazał palcem na mojego
chłopaka, a ja spojrzałam na niego.
- NIE!!! Nawet nie wiesz
co teraz przeszliśmy. I nie dość, że mamy lecieć do Stanów na
dwa miesiące, nie dość tego, że straciliśmy dziecko to ty
każesz mi z nią zerwać w tej chwili? Nie ma mowy. - bronił się
Zayn.
- Ale mnie to nie
interesuje. Wasi fani mają być szczęśliwi i masz z nią zerwać,
zrozumiano? - po moim policzku spłynęła łza.
- Zayn nie rób tego. Nie
słuchaj go. - powiedział Niall
- Jeśli Zayn zerwie z
Anią, bo ty tak chcesz to ja odchodzę. - stanął za moim
chłopakiem Harry.
- Nie wygłupiajcie się!
Za tydzień widzimy się na lotnisku. Żegnam. - krzyknął i
wyszedł
Otworzył drzwi przed
którymi stałam. Obrzucił mnie dziwnym spojrzeniem i wyszedł.
Stałam w drzwiach i modliłam się, żeby to tylko był koszmar.
Chłopcy dyskutowali na jakiś temat i nie zauważyli mnie.
Wpatrywałam się jeszcze chwile w drzwi, przez które wyszedł ich
menadżer. Nie wiedziałam co myśleć. Spojrzałam się na mojego
chłopaka i podeszłam do niego. Przytuliłam się najmocniej jak
tylko mogłam. Bałam się. Bałam się, że już niedługo go
stracę. Nie wyobrażałam sobie jak to będzie udawać, że go nie
kocham. Jeśli do tego doszłoby moje serce pękłoby. Zayn
zorientował się, że musiałam słyszeć ich rozmowę i również
przytulił mnie swoimi silnymi ramionami. Jego prawa dłoń zanurzyła
się w moich brązowych włosach, a lewa błądziła po moich
plecach.
- Nie płacz głuptasie!
To co słyszałaś nigdy się nie stanie! Nie zostawię cię! -
pocieszał mnie- Nie pozwolimy na to. - dodał Louis.
Wtuliłam się w Zayn'a.
Przypominałam sobie każde słowo ich menadżera. Chłopak pocieszał
mnie.
- Chodź. - chwycił mnie
za rękę i skierowaliśmy się w kierunku naszej sypialni
zostawiając chłopaków za nami.
Weszliśmy do pokoju.
Usiadłam na łóżku, a Zayn przybliżył krzesełko i usiadł na
nim.
- Kochanie, nie płacz.
Wiesz, że nie lubię jak płaczesz. Aniu! - podał mi chusteczki
- Kocham cię –
wyszeptałam.
- Ja ciebie też. Widzisz
już inaczej wyglądasz. Jesteś najpiękniejsza dziewczyną na
świecie Ale już nie płacz, bo jak widzę cię w takim stanie to
czuje się winny.
- Ale nie jesteś winny.
- przytuliłam go.
- Aniu nigdy, prze nigdy
go nie posłucham i nie zerwę z tobą. Jesteś najważniejszą
osobą na tym świecie. - powiedział, a mi natychmiast poprawił
się humor.
- Kiedy jedziecie do USA?
- spytałam po cichu.
- To też słyszałaś? -
spytał, a ja pokiwałam twierdząco głową. - Za dwa tygodnie.
- Na ile?
- Na dwa miesiące. -
odpowiedział i usiadł obok mnie.
- Nie wytrzymam tak długo
bez ciebie – poczułam, że znowu zacznę płakać.
- Będziemy się widywać.
Przyjadę do Anglii, a ty do mnie przylecisz. Będziemy codziennie
rozmawiać. Zobaczysz to minie tak szybko, że zanim poczujesz mój
brak to już wrócę. - uśmiechnął się i położył swoje palce
na moim policzku.
* * *
Przez cały czas Zayn starał
się mnie pocieszać, a ja nie potrafiłam być szczęśliwa. Jak? Za
dwa dni chłopcy lecą do Ameryki. Nie będzie ich w Anglii, będą
na innym kontynencie. Będzie nas dzielił bardzo szeroki i głęboki
ocean. Siedziałam w salonie, ubrana w leginsy i szeroki sweter i
rozmyślałam co będę robić wciągu tych dni. Przez czas gdy nie
będzie chłopców. Liam i Harry pojechali do domów, Louis poszedł
kupić sobie nową parę Vans'ów, a Niall siedział w kuchni, z
której poczułam cudowny zapach. Zwlekłam moje bezsilne ciało z
kanapy i poszłam do blondyna. Weszłam do pomieszczenia, w którym
stał mój przyjaciel i próbował coś gotować. Stanęłam w progu
i wpatrywałam się w niego. W tym momencie pomyślałam sobie 'Boże,
ta lodówka przez 2 miesiące będzie cały czas pełna'. Z
dokładnością wpatrywałam się w każdy ruch Niall'a. Chłopak
tarł parmezan, co mu za bardzo nie wychodziło , bo ser wypadł mu
co chwile z rąk. Gdy w końcu już skończył otworzył lodówkę i
ją zamknął.
- Czego tam szukałeś? -
spytałam, a Niall podskoczył. - Wystraszyłeś Się?
- Tak.. Znaczy NIE! Nie,
nie, nie.- powtórzył.
- Jasne.. Czego tam
szukałeś? - powtórzyłam pytanie
- Sałaty, ale chyba nie
ma. - odpowiedział zawiedziony.
- Jest! - podeszłam do
lodówki i otworzyłam ją. - Widzisz, kup sobie lepiej okulary –
pokazałam przyjacielowi. - Co robisz?
- Sałatkę Cezara. -
uśmiechnął się. - Wiesz, taką jaką ty kiedyś zrobiłaś...
ale chyba za bardzo mi to nie wychodzi.
- Pomóc ci? - spytałam,
a blondyn pokiwał twierdząco głową.
Razem z Nialler'em szybko
uporaliśmy się ze wszystkim. Niall pokroił cebulę, ponieważ nie
chciał patrzeć już jak płaczę, a ja pokroiłam kromki chleba w
kostkę. Chłopak wszystko co skroiliśmy wrzucił na patelnię.
Podsmażyłam pierś z kurczaka i pokroiłam ja na kawałki. Mięso
ułożyliśmy na liściach sałaty, których mój chłopak zawsze nie
tykał. Całość posypaliśmy płatami świeżego parmezanu i
rozrzuciliśmy orzechy włoskie.
- Ania, a tak właściwie
to dlaczego ty teraz nie jesteś z Zayn'em. Liam, Harry i Louis są
z dziewczynami w tych ostatnich chwilach przed wylotem, a wy?
- Pakuje się... Nie chcę
na to patrzeć, dlatego od rana nie wchodzę do naszego pokoju.
Gdybym weszła to pewnie bym go rozpakowała. Nie chcę, żebyście
jechali. - Podparłam głowę prawą dłonią.
- Oj to tylko dwa
tygodnie bez nas. Zobaczysz jak ten czas szybko zleci i przylecisz
do Los Angeles. Potem kolejne dwa tygodnie i Zayn do ciebie
przyleci, i już potem tylko parę dni zostanie i wrócimy. -
uśmiechnął się.
- Obiecasz mi coś? -
popatrzyłam się blondynowi głęboko w oczy.
- Zależy... Ale raczej
tak.
- Będziesz pilnować
Zayn'a, żeby nie stracił głowy dla jakieś długonogiej blondyny
z dużymi, niebieskimi oczami lub innej tego rodzaju dziewczyny.
Możesz mi to obiecać? - oparłam się o blat.
- To mogę ci obiecać,
bo wiem, że Zayn stracił już głowę. Stracił ją dla ciebie i
nie myśli o innych dziewczynach. To jest nawet dziwne kiedy idziemy
ulicą i z chłopakami oglądamy się za ładnymi dziewczynami, a on
upomina resztę. Tylko ja mam pozwolenie. - zaśmiał się – Nie
masz się o co martwić, ale jeśli sobie tego życzysz... Obiecuję.
- Dzięki –
uśmiechnęłam się. - Ale to tylko zostaje między nami! To co
jemy? ZAYN!!!! - krzyknęłam.
Chłopak po kilku minutach
pojawił się w kuchni. Usiedliśmy przy tym samym stole, przy którym
za dwa dni będę jadła sama. Poprosiłam Zayn'a, żeby schował
walizki jak się spakuje. Chyba mnie rozumiał, albo starał
zrozumieć. Przy posiłku cały czas się śmialiśmy i żartowaliśmy.
W pewnym momencie poczułam rękę Zayn'a na moim kolanie. Spojrzałam
się na niego, a on przyglądał się każdemu mojemu ruchowi.
Spojrzał mi prosto w oczy i schodził coraz niżej. Po prostu
rozbierał mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się do niego i wróciłam
do jedzenia i do rozmowy z Niall'em. Chłopak chyba wyczuł co się
szykuje i szybko dokończył posiłek i uciekł się pakować.
- Nareszcie sobie poszedł
– powiedział szczęśliwy chłopak
- Zayn!
- No co? Muszę się tobą
nacieszyć.. potem nie będziemy się widzieć dwa tygodnie... To
będzie jeden z najgorszych momentów m moim życiu. - zbliżył się
do mnie.
- Który moment był tym
najgorszym? - spytałam się go po czym czulke pocałowałam.
- Miałem takie dwa.
Pierwszy to wtedy jak wyjechałaś do Barcelony bez słowa. Tylko
przez ten durny wywiad. Bałem się, że już nigdy cię nie
zobaczę.- oderwał się nachwilkę po czym wrócił do pocałunku.
- A drugi?
- Drugi to jak Ci nie
uwierzyłem. Ty chciałaś mi powiedzieć, a ja jak ostatni dureń
cię omijałem. Nigdy sobie tego nie daruje, że nie było mnie przy
tobie... przy was w tak ważnych chwilach przez te kilka miesięcy.
- odszedł ode mnie.
- Zayn było, minęło.
Najważniejsze, że teraz jesteśmy razem. - podeszłam do niego.
Przytuliłam się do mojego
chłopaka. Położyłam głowę na jego ramieniu i wsłuchiwałam się
w jego równiutki oddech. Nie lubiłam jak wracał do tematów
naszych kryzysów, a w szczególności mój wyjazd do Barcelony.
Wszystko co stało się wtedy to wyłącznie moja wina. Gdybym mu
mogła wtedy dać trochę czasu, wytłumaczyłby mi to i nie byłoby
tego wszystkiego. Pamiętam, że Zayn robił wtedy wszystko żeby
mnie spotkać. Nagrali specjalnie piosenkę i puszczali we wszystkich
rozgłośniach na całym świecie z dedykacją dla mnie. Pamiętam
jak wtedy się rozpłakałam jak małe dziecko i zadzwoniłam do
Zayn'a. Na samą myśl, że niedługo znowu się rozstaniemy spłyneła
mi łza po policzku.
- Ej znowu będziesz
płakać? - pocałował mnie w czoło.
- Nie. - wytarłam
rękawem kilka kropel – zmyję naczynia, a ty idź się pakować.
Przyjdę za dziesięć minut.
-Trzymam za słowo, a
jak nie to przyjdę i siłą cię wezmę. - uśmiechnął się, a ja
wybuchłam śmiechem.
Już kończyłam myć
naczynia gdy zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie włożyłam
tego wszystkiego do zmywarki. No tak, cała ja.. Najpierw robię,
potem myślę. Z powodu, że mineło już 10 minut, a ja nadal nie
pojawiałam się w pokoju, mój chłopak przyszedł po mnie.
-Koniec tego! Idziemy!
-krzyknął
- Zayn ostatni talerz! -
odpowiedziałam. - Wyniosłeś walizki jak cię prosiłam?
- Taaak.. Jak usłyszysz
w nocy krzyk Louis'a to znaczy, że wszedł w nie. -
przygryzł dolną wargę.
- To trochę
niebezpieczne... Mam szykować jakiś bandaż? - spojrzałam się na
niego.
- Raczej nie! Ale chodź już...!
- Ostatni talerz! –
krzyknęłam.
- Nie!!
Zayn wziął mnie na ręce i
krzyknął „TAAAAAAAAK, NARESZCIE!!!!” i poszedł w kierunku naszej
sypialni. Jakimś cudem zamknął za nami drzwi na klucz i rzucił
mnie na łóżko.
- Teraz czas tylko dla
nas..
- Takie pożegnanie? -
spytałam- Nie, przygotowanie do pożegnania – uśmiechnął się i zaczął mnie pomału rozbierać.
_________________________________________
Kolejny rozdział ;) Mam nadzieję, że się podoba. :)
Według mnie jest troszkę nudny..
Jeśli chcesz być informowany to zostaw w komentarzu tt :)
Tak jak ci pisałam na tt zajebisty.
OdpowiedzUsuńA może Zayn jednak ją zostawi? :>
Czekam na nexta :D
jeju mam nadziej ze Zayn z nia nie zerwie;p glupi manager ;/ moj twitter to @lovers2303 i zapraszam do siebie http://under-the-lights-tonight.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkurde, znowu kłótnia jakby z tym paulem. mam nadzieję, że jej nie zostawi..
OdpowiedzUsuńMam na dzieję, że nic Zayn nie odpali... ;) rozdział mega!! ;D
OdpowiedzUsuńhttp://idontwantturnbacktime.blogspot.com/
Zapraszam ^^
fajne glupi menadzer
OdpowiedzUsuńsuper ;d ciekawe co dalej ??
OdpowiedzUsuńoby Ani nie zostawił ciekawe co bedzie dalej ???
OdpowiedzUsuń