wtorek, 27 grudnia 2011

Rozdział 7 "Biwak"


Po obiedzie odwiedziłyśmy pobliską galerie handlową. Dołączyła do nas Marta. Kupiłyśmy mnóstwo rzeczy. Gdy usiadłyśmy w kawiarni zauważyliśmy Matt'a który szedł w naszym kierunku.

- Co ja mam teraz robić? Powiedzieć mu? - spytała

- Powinnaś, w końcu się dowie. - opowiedziałam.
- No wiesz... Brzucha nie da się ukryć... a on potem będzie na ciebie zły, że nie powiedziałaś. - dodała Julka
- Cześć dziewczyny, cześć kochanie. - Matt przywitał nas i swoją dziewczynę.
- To my was zostawimy, Julka chodź – powiedziała Marta.

Poszłam z młodą kupić rolki, bo nasze stare zostawiłyśmy w Polsce. Gdy wróciliśmy Matt przytulał naszą przyjaciółkę. I tłumaczył jej, że jakoś to będzie, że ją kocha, że jej nie zostawi. W pewnym momencie ktoś zadzwonił do Julki. Odebrała i się zaczerwieniła. Po chwili podała mi telefon

- To do ciebie. - przełknęła głośno silne.

- Do mnie? Kto? - spytałam - Halo?
- No do ciebie dodzwonić to jakiś koszmar. - usłyszałam znajomy głos.
- Przepraszam, ale nie mam ze sobą telefonu. - odpowiedziałam.
- No dobra, nie przepraszaj. Lepiej powiedz gdzie jesteś z młodą? - powiedział Harry.
- Jesteśmy galerii handlowej. A co chcecie? - spytałam
- Chcieliśmy się spotkać. Jesteśmy u Liam 'a w domu. Wpadniecie?
- Spoko, ale jesteśmy z Martą, Mią i Matt 'em. - dodałam
- No, spoko. Wpadajcie. Chłopaki ciastka pieką. - powiedział – Czekamy! - dodał i się rozłączył.

Poinformowałam znajomych. Marta nie chciała iść. Nie lubi być w centrum uwagi. W końcu wszyscy ją przekonaliśmy. Po kilku minutach staliśmy już pod drzwiami Liam'a. Julka zapukała. Drzwi otworzył Niall. Zaraz po nim chłopcy biegli. Jeden wyprzedzał drugiego. Przewracali się. Przywitaliśmy się. Każdy szepnął mi miłe słówko. Weszliśmy do środka. Wygłupialiśmy się. Ciastka chłopców były nie.. hmm... nie dobre. Zamiast cukru dali sól. Harry stwierdził, że cukier miał dać Zayn, ale jak usłyszał że przychodzimy dodał przez przypadek sól. Uśmiechnęłam się o mojej niezdary. Louis jak zawsze rozśmieszył mnie do łez. Cała się rozmazałam. Przeprosiłam wszystkich i udałam się do łazienki. Gdy wróciłam zauważyłam jak Mia całowała się z Matt'em w kącie, Marta kręciła z Niall'em, Julka gadała z chłopakami. Poczułam, że mam szczęście bo mam prawdziwych przyjaciół.

- Ojeju. Jaki piękny obrazek. - zaczęłam się śmiać. - może powinniśmy gdzieś wyjechać na tydzień? Tylko my? Cała nasza dziesiątka.

- Dobry pomysł! Wyjedźmy gdzieś pod namioty. Dobrze nam to zrobi. - powiedział Louis.

Wszyscy się ze mną zgodzili. Zaczęliśmy ustalać wszystko. Minęły 3 godziny. Gdy zorientowałam się, że jest tak późno, szybko pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam razem z dziewczynami, Matt'em, Zayn'em i Niall'em. Marta i Niall skierowali się w kierunku domu dziewczyny. Ja zresztą w kierunku naszego domu. Pożegnałyśmy się z chłopakami i weszłyśmy do środka. Postanowiłyśmy porozmawiać z rodzicami na temat naszego wspólnego wypadu pod namioty. Wiedziałam, że będzie trudno ich przekonać... ZGODZILI SIĘ!!! Co prawda przy młodej było ciężko, ale zgodzili się! Pod jednym warunkiem... że przez ten tydzień będę się uczyć do ostatniego egzaminu... Tak, za tydzień mamy maturę. Przez cały tydzień wszyscy się spotykaliśmy i wkuwaliśmy materiał.


W dniu matury wszyscy się spotkaliśmy. Młoda dała nam wszystkim słoniki na szczęście. Gdy wchodziłam na sale, przytuliłam się do wszystkich. Zayn powiedział mi na ucho, że trzyma kciuki i powiemy chłopakom o nas pod namiotami. Wiedział jak ja bardzo nie chce ukrywać naszego związku. Na widok Megan Harry powiedział, że się cieszy, bo za kilka dni nie będzie musiał oglądać jej parszywej twarzy.


Dwa tygodnie później, spakowaliśmy się i pojechaliśmy pod namioty. Każdy miał wyznaczoną jakąś role. Ja dostałam rozdzielenie namiotów. Łatwe.

- Uwaga! Rozdzieliłam osoby! Mamy 5 namiotów dwuosobowych. W pierwszym namiocie – Matt i Mia, w drugim Liam i Niall, w trzecim Louis i Harry, w czwartym Marta i Julka, a w piątym Zayn i ja.

- Jak to? - spytał się Niall

Zayn podszedł od tyłu i mnie przytulił.

- Pasuje wam? - zadał pytanie wszystkim mój Mulat.

- Czekajcie... czy my o czymś nie wiemy? - spojrzał się na nas Louis
- Jesteście ze sobą? - spytał się Harry.
- Od kiedy i dlaczego nam nie powiedzieliście?! - krzyknął Liam
- Jesteśmy – odpowiedziałam.
- Od trzech tygodni. - dodał Zayn
- Czemu nam nie powiedzieliście? - spytał się Niall
- Jakoś nie było okazji. - odpowiedziałam i popatrzałam się na chłopców
- Chłopaki sorry. Czekaliśmy na odpowiedni moment. - powiedział mój chłopak.
- Gratulacje! - zaczął krzyczeć Harry.
- Ja wiedziałem, że coś między wami jest! Wiedziałem – wrzeszczał Louis.

Wszyscy się cieszyli. Wieczorem zapaliliśmy ognisko. Usiedliśmy wkoło. Wszyscy prosili mnie i Julkę, żeby opowiedzieć im coś o Polsce. Opowiadałyśmy, zatańczyłyśmy kroki poloneza i uczyliśmy znajomych mówić po polsku. Zayn próbował powiedzieć „W Szczebrzeszynie chrząszcz...”. Nie udawało mu się. Ale i tak radził sobie dobrze. Pocałowałam go w nagrodę. Chłopcy też domagali się buziaka. Zaczęli mówić to co się nauczyli. Każdy dostał ode mnie i od Julki soczystego buziaka w policzek. Wygłupialiśmy się. Około 24 Julka zasnęła na moich kolanach. Liam zaniósł ją do namiotu. Gdy wrócił, Mia postanowiła powiedzieć wszystkim, że jest w ciąży. To był kolejny szok dla chłopców.

- Od kiedy ukrywałaś to przed nami? - spytał się Niall

- To dlatego mieszkasz u Ani? - spytał się Harry
- Tak... rodzice wyrzucili mnie z domu – powiedziała – jestem w 4 miesiącu.

Chłopcy pogratulowali młodym rodzicom. Zaczęłam się trząść z zimna. Zayn dał mi swoją bluzę. Uwielbiam chodzić w jego bluzach i t – shirtach. Po 2 w nocy wszyscy się położyliśmy. Zayn pocałował mnie na dobranoc. Zasnęłam w jego ramionach.


Rano, gdy się obudziłam mój chłopak jeszcze spał. Wstałam, ubrałam się w spodnie dresowe i jego bluzkę i położyłam się obok niego. Po paru minutach usłyszałam krzyki. To Harry. Kłócił się z kimś. Wybiegłam z namiotu, za mną Zayn w samych spodniach.

- Co się dzieje? - spytałam

- O! Kogo ja tu widzę? Zayn i ta brzydota też tu przyjechali! - powiedziała znajoma.
- Brzydota? Ja ci pokażę brzydotę – chciałam się na nią rzucić, ale Malik mnie powstrzymał
- Daj spokój, nie warto – przytulił mnie - Po co tu przyjechałaś? - krzyknął Zayn
- Oj! Jaki romantyczny widok! Po co? Przyjechałam do mojego chłopaka.- powiedziała
- Nie jestem twoim chłopakiem Megan! Nie byłem, nie jestem i nie będę! - wrzasnął Harry.
- Co tu się dzieje? – z namiotu wyszedł Louis, zaraz po nim Niall, Liam, Matt, Mia i Marta
- Megan próbuje wmówić Harry'emu że jest jego dziewczyną. - odpowiedział Zayn
- Megan przecież wytłumaczyłem ci, że on cie nie kocha! - krzyknął Matt w jej stronę
- On mnie kocha! Słyszysz! Kocha! - zaczęła wrzeszczeć
- Cicho bo obudzicie młodą! - powiedziałam.

Wszyscy zaczęli krzyczeć. Młoda wyszła z namiotu akurat jak Megan przytulała się do Harry'ego. Wiem jak ona bardzo lubiła Harry'ego. Gdy to zobaczyła zaczęła płakać. Zamknęła się w namiocie. Pobiegłam do niej, przytuliłam ją i płakałam razem z siostrą. Zayn zaraz do nas przyszedł. Przytulił nas i pocieszał. Widząc ból siostry chciałam coś zrobić tej suce. Jak ona mogła! Poprosiłam Mię, żeby została z Julką, a ja z moim chłopakiem wyszliśmy. Miałam jeden cel! Szczęście siostry. Postawiłam się Megan! Wygarnęłam z siebie wszystko. Louis i Zayn stali obok mnie i pilnowali, żebym nie rzuciła się na dziewczynę. Megan zbladła. Gdy skończyłam, przytuliłam się do wysokiego Mulata, który powiedział, że wyglądam nieziemsko w jego bluzce. Stwierdził, że w tym momencie pociągam go najbardziej od naszego pierwszego spotkania, że w tej chwili pożąda mnie jak nigdy wcześniej. Pocałowałam go.


Megan postanowiła zamieszkać przez ten tydzień obok nas. Louis zastanawiał się jak długo wytrzyma bez prostownicy, prądu, wielkiej szafy, spa i solarium. Harry natychmiast poszedł do namiotu mojej siostry. Usiadł obok niej i przytulił ją. Widział jak ona cierpiała. Zaczął płakać, nie wiedział co ma robić. Ja również płakałam. Dobrze, że Zayn był przy mnie.


____________________________

No i jest! Bardzo przepraszam, że tak długo! Dziękuje za ten JEDEN JEDYNY komentarz po rozdziałem, mam nadzieję że po tym będzie więcej.. ;) Jeśli chcecie, żebym was informowała to zostawcie tt lub gg w komentarzu. Liczę na was!

Przepraszam za błędy ;D

4 komentarze:

  1. Cóż za obrót akcji. Wszystko mi się podoba, tylko ta głupia Megan -,- Działa mi na nerwy, ale rozdział świetny :D [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dodasz nowy rozdział , to napisz :D

    @1D_Polish_Fans

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, strasznie mi się podoba to jak piszesz ;D czekam na więcej i zapraszam do mnie :) http://www.myparis-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam twojego bloga! Dawaj szybko następny rozdział :D I jeśli możesz to informuj mnie na tt @dusiaofficial

    OdpowiedzUsuń