piątek, 2 marca 2012

Rozdział 15 "Randka"

Następnego dnia, Agata zjawiła się punktualnie u mnie. Długo rozmawiałyśmy. Dziewczyna po prostu chciała pogadać, więc szybko minęły te kilka godzin. Ni skąd, ni zowąd zjawił się po nią brat, bo było na tyle późno, że strach samemu chodzić ulicami Londynu.


Po wyjściu przyjaciółki szybko posprzątałam, umyłam się i położyłam się spać. Kiedy się przebudziłam, było jeszcze ciemno. Zegarek pokazywał wczesną godzinę. W pokoju panowały jeszcze egipskie ciemności – pogoda od wczoraj się popsuła.

- Wybacz – wyszeptał znajomy głos w ciemnościach – Nie chciałem cię obudzić.

Byłam zaskoczona jego obecnością o tak wczesnej porze u mnie w pokoju. Przypomniało mi się, że poprzedniego dnia rano podarowałam mu zapasowe klucze do domu. Namacałam w ciemnościach jego dłonie i przysunęłam się bliżej. Czułym gestem przytulił mnie do siebie. Moje wargi musnęły jego szyję, by chwilę później namierzyć jego usta. Pocałował mnie delikatnie i zaśmiał się cichutko. Wplotłam palce w jego włosy.

- Tak się cieszę, że wróciłeś.

- Uwielbiam do ciebie wracać.
- Uwielbiam cię witać.

Zacisnęłam ręce wokół jego szyi. Jego dłoń zsunęła się z mojego policzka i powędrowała na talię. Nagle Zayn jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie najbliżej jak się tylko dało. Zaparło mi dech. Normalnie nie pozwalaliśmy sobie na takie rzeczy, kiedy moi rodzice byli za ścianą. Jego wargi błądziły po mojej szyi. Nie wypuszczając mnie z objęć, przewrócił się na plecy, co spowodowało, że znalazłam się na nim.

- Jak spędziłaś dzień?

- Babskie pogaduchy.

Ujął moją głowę obiema dłońmi, żeby znów mnie pocałować.

- Jakie plany na jutro znaczy dzisiaj? - spytałam się najciszej jak tylko mogłam.

- Jutro znaczy dzisiaj nie mamy zdjęć, więc co powiesz na piknik? Tylko ja i ty?
- Brzmi kusząco.

Chłopak zwinnie przewrócił się tak, aby teraz znaleźć się na górze. Leżeliśmy przez chwilę patrząc się na siebie.

- Muszę już iść. - poinformował mnie.

- Nie. Proszę, zostań.
- Przecież wiesz, że zaraz obudzą się twoi rodzice. Wiesz, że oni nie lubią jak u Ciebie nocuje. Pomyśl jaka będzie awantura, gdy się dowiedzą, że tu w nocy byłem.
- Masz rację. Tylko przyjdź wcześnie. O ósmej będę gotowa.
- Będę o 7:30. Pasuje?
- Pasuje. Już tęsknie. Pa.
- Pa.

Trzydzieści minut po szóstej postanowiłam już wstać. Założyłam kapcie i podreptałam do łazienki. Poranna toaleta obudziła mnie do końca z mojego snu. Chcąc upewnić się czy to co wydarzyło się w nocy nie było tylko pięknym snem, wyjrzałam przez okno. U mojego chłopak świeciło się światło. Jak zawsze jego zasłonka była odsłonięta, więc mogłam zobaczyć że chłopak biega w tą i z powrotem szukając chyba drugiego buta. Po pięciu minutach w końcu zauważył mnie i pomachał mi, a ja wysłałam mu całusa. Uśmiechnął się i wrócił do szukania. Odwróciłam się i skierowałam w kierunku szafy. Ubrałam sukienkę, która tak strasznie podobała się Zayn'owi i trampki. Kilka minut po siódmej zeszłam do kuchni.

- O kto tu tak wcześnie wstał? - zażartował tata.

- Coś się stało? - spytała z troską mama.
- Nie, nic się nie stało. Po prostu umówiłam się Zayn'em.
- Aniu, czy ty nie masz innych znajomych. Tylko ten chłopak. Cały czas tylko z nim spędzasz czas. - oburzył się tata.
- Tato, nie jestem już twoją malutką córeczką. Mam swoje życie, a Zayn jest częścią tego. Musisz się przyzwyczaić w końcu za dwa, trzy tygodnie już nie będę z wami mieszkać tylko z nim. To po pierwsze, a po drugie: Harry dzisiaj jedzie z Julką na zakupy do Luton, Niall i Marta będą siedzieć w domu, Liam i Danielle mają coś w planach, Louis coś szykuje tylko nie wiemy z kim, a Zayn chcę spędzić troszkę czasu ze mną.
- Ale i tak według mnie spędzasz za mało czasu ze znajomymi. Zapomniałaś o Mia lub Agacie? Pogadałabyś z Olkiem, przecież byliście szczęśliwi.
- Dobrze zauważyłeś, BYLIŚMY. Nie ma już Ani i Olka, teraz jest Ania i Zayn.
- Aniu, to tylko dla twojego dobra. - argumentował ojciec.
- Dałbyś spokój, dziewczyna ma osiemnaście lat i jest z nim szczęśliwa, a my - rodzice powinniśmy byś szczęśliwi z tego, że ona cieszy się życiem i ma tych przyjaciół i kochającego chłopaka. - do kłótni wtrąciła się mama.
- Dziękuje, mamo! A teraz pozwolicie, że zjem śniadanie.

Wiedziałam, że tacie nie za bardzo podoba się mój dzisiejszy plan dnia, ale trudno. Musi przeżyć. Jak to mama powiedziała; ważne, że ja jestem szczęśliwa. Wzięłam chleb i wrzuciłam do tostera. Zaparzyłam kawę. Usiadłam przy stole i szybko zjadłam posiłek. Dwie minuty przed godziną 7:30 zadzwonił dzwonek. Szybko odskoczyłam od stołu i pobiegłam ku drzwiom. Z wielkim uśmiechem na twarzy otworzyłam mu je.

- Tęskniłem - on również przywitał mnie wielkim uśmiechem. - Gotowa?

- Nie! Wchodź.

Chwyciłam chłopak i pociągnęłam go do środka. Szybko dokończyłam śniadanie i kilka sekund później znalazłam się w łazience.

- Wiesz, że nie musisz się malować. Dla mnie bez tej chemii też jesteś piękna. Nie potrzebujesz tego. - pokazał palcem na mój kuferek.

Obdarzyłam do wielkim uśmiechem i chwile później całusem w policzek. Skoro tak mówił... Wyciągnęłam tylko maskarę i błyszczyk.

- I to wystarczy. Ale wiedz, że i tak jest za dużo.- uśmiechnął się.

Schowałam błyszczyk, a chłopak spojrzał się na mnie i zaczął się śmiać.

- No...! masz 30 sekund!

- Wynocha mi z mojej łazienki.
- Ejj...! Wiesz, że masz nawet wygodne te drzwi?


* * *

- Mówiłem Ci, że pięknie dzisiaj wyglądasz?

- Nie, ale dla ciebie „zawsze jestem piękna”, więc to nic nowego.
- Ale dzisiaj wyglądasz wyjątkowo.

Ujął moją twarz w obie ręce, a jego usta odszukały moje z żarliwością. Jedną dłoń przesunął mi na kark i wplótłszy palce w moje włosy. Przyciągnął mnie do siebie. Cały ten czas namiętnie mnie całował. Jego usta oderwały się od moich. Wpierw przeniósł się na skraj policzka, a potem powędrował w dół szyi. Wpił się znowu w moje wargi, a jego palce powędrowały ku mojej talii. Wplątałam moje palce w jego włosy i mocno trzymałam, żeby przybliżyć go do siebie. Po raz kolejny jego usta oderwały się od moich. Obdarzył mnie swoim zniewalającym uśmiechem.

- Chyba musimy przystopować. Jutro na pierwszych stronach, będą niezłe ujęcia. - zaśmiał się.

- Masz rację. Nie dość, że wszyscy się na nas gapia to jeszcze pewnie zrobili z tysiące zdjęć.
- Ale i tak cię kocham. Następnym razem wybierzemy się gdzieś gdzie jest mniej ludzi, albo w ogóle ich nie ma.
- To tylko została nam Sahara. - powiedziałam ze śmiechem.
- Właśnie myślałaś o naszych wakacjach? No wiesz, mój prezent. - spytał.
- Myślałam, co powiesz, żebyśmy tam pojechali przed rozpoczęciem roku akademickiego?
- Dobry pomysł.

Zbliżył się do mnie i musnął moje usta. Nagle zadzwonił jego telefon. Odebrał i zaczął się śmiać.

- Czekaj zaraz dam Ci Anię, ona będzie wiedzieć lepiej stary.

- Kto to?
- Louis. Umówił się z Agatą. Ma mały problem.
- Z Agatą? - pomyślałam, że ze zdziwienia moje oczy zaraz wyjdą z orbity. - Słucham?
- Mam problem. Agata lubi facetów w koszulach czy T – shirtach, co mam kupić kwiatki czy coś innego? Pomóż... Zaraz się będę zastanawiać, jakiego szamponu użyć! To jest nie normalne, prawda?

- Tak, to jest nie normalne. Ubierz to, w czym ci jest najwygodniej, zapewniam cię, że jak będziesz chciał to się jej spodobasz. Kup jej kwiatki i zabierz ją o kawiarni lub gdziekolwiek. Pamiętaj też, żeby zachowywać się normalnie, po pierwsze strony jutrzejszych gazet są już zarezerwowane dla nas.
- Słucham? Co wy tam robicie? Tylko nie przesadzajcie! Dobra, kończę bo zaraz muszę wyjść. Jesteś wielka! Dziękuje.

- Nie ma sprawy. Baw się dobrze.

Skończyłam połączenie i zaczęłam się śmiać tak głośno jak tylko potrafiłam. Spojrzałam na mojego zdezorientowanego chłopaka.

- Mały problem?! Powiedz mi, czy też taki byłeś na początku naszego związku, znajomości?

- Ja nadal taki jestem.
- Głuptas!

Pocałowałam go delikatnie i chwyciłam za rękę.

- Prawie zapomniałem! Dzwoniła moja mama. Chciała złożyć ci życzenia, ale stwierdziła, że przyjedzie tu nie długo. - zaśmiał się

- Kontrola najwyższej izby? Hmm... zapowiada się ciekawie. A swoją drogą wiesz, że tata nie chciał mnie dzisiaj wypuścić. Stwierdził, że za mało czasu przebywam z Mia lub Agatą. Z jego krótkiej opinii doszłam do wniosku, że wolałby żebym spotykała się Olkiem. Na szczęście mama przemówiła mu do rozsądku.
-Właśnie, ten Olek... ile miałaś wcześniej chłopaków?
- Hmm... zazdrosny? Był tylko on, ale to nie było prawdziwe uczucie.

Z pozycji siedzącej – położyłam się wygodnie na kocu. Zayn zrobił dokładnie to samo. Przechylił głowę w moją stronę i uśmiechnął się. Popatrzyliśmy sobie w oczy.

- Nie wierze! To Zayn Malik! Mogę prosić o autograf i zdjęcie.

Stanęła nad nami jego fanka. Chłopak spojrzał na nią, a potem prosto mi w oczy. Wiedziałam, że chciał się upewnić czy się zgodzę. Kiwnęłam twierdząco głową, po czym chłopak wyszeptał „Kocham Cię, jesteś wielka”. Zayn sprawnie stanął i odszedł kilka kroków dalej. Nagle podbiegła do niego większa grupa dziewczyn. Spojrzał się na mnie przepraszającym wzrokiem. Uśmiechnęłam się co miało oznaczać: „spoko, ja mam cię na co dzień, one nie”. Przez kilkanaście minut stał z fankami i rozdawał im autografy oraz chętnie pozował do zdjęć. Był taki szczęśliwy. Podszedł do mnie i podał mi dłoń. Pomógł mi stać.

- Idź do nich! Rozumiem.

- Ale one chcą pogadać nie tylko ze mną, ale i z tobą.

Nie powiem, zdziwiłam się tymi słowami. Podeszłam razem z nim do kilkunasta szczęśliwych fanek. Na ich twarzach widać było, że są w siódmym niebie. Zayn objął mnie, żebym czuła się pewnie. Dziewczyny zadawały tyle pytań, ledwo co nadążyliśmy z opowiadaniem.

- Przepraszam was, ale chciałbym jeszcze pobyć sam na sam ze swoją dziewczyną. - przeprosił swoje fanki.

- Jasne rozumiemy, ale czy mógłbyś nas follnąć na tt? To nasze nazwy. - odpowiedziała jedna z dziewczyn.
- Oczywiście. Postaram się to zrobić jeszcze dzisiaj.
- A ja obiecuję, że go dopilnuje i sama was follnę.

Dziewczyny obdarzyły mnie uśmiechami i podziękowały. Kilka przytuliło się do mojego chłopaka na pożegnanie i odeszły. Spojrzałam Zayn'owi prosto w oczy. Chłopak chwycił mnie za rękę i powoli skierowaliśmy się na miejsce gdzie leżał koc. Położyliśmy się obok siebie. Chłopak wyciągnął aparat i zrobił mi kilka zdjęć. Wyrwałam mu lustrzankę z ręki i sama wykonałam kilka odbitek.

- Zostaniesz moją żoną?

- Czy to są oświadczyny? - spytałam zaskoczona poprzednim pytaniem
- Nie. Chciałbym się dowiedzieć czy gdybyśmy byli starsi powiedziałabyś „tak”
- Zayn, powiedziałabym „tak”, ale nie wydaje ci się, że na razie musimy się skupić na studiach, ty na karierze, na młodości. Za sześć lat możemy pomyśleć o związku małżeńskim czy o dzieciach. Teraz cieszmy się sobą, cieszmy się młodością!
- Masz rację, ale chciałem się tylko dowiedzieć. Chodźmy do Milk Shake City.


* * *


Nasza droga trwała znacznie dłużej niż zawsze kiedy wracamy z parku do Milk Shake City. Co chwile przystawaliśmy i wybuchaliśmy śmiechem.

- Zayn może pójdziemy gdzie indziej? - zaproponowałam roześmianemu chłopakowi

- Ale czemu?
- Bo tu jest Lou z Agatą. Zostawmy ich samych.
- Chodź, awaryjnie będziemy udawać że ich nie znamy.

Prawie, że siłą Zayn wepchnął mnie do MilkShake City. Musiało to wyglądać komicznie, bo w środku potknęłam się i wpadłam na stół. Nagle wszystkich wzrok był skierowany na mnie.

- No patrz co narobiłeś! - wypomniałam chłopakowi ze śmiechem.

- Przepraszam. Nic ci nie jest? - spytał również się śmiejąc.
- Nie dacie nam chwili spokoju? Kilka minut temu wyszli stąd Matt z Mia. - oburzył się Louis, który gapił się na nas z niedowierzaniem.
- Tego nie planowaliśmy! O widzę nowe buty u Agaty. - spojrzałam się na nie.
- W ramach przeprosin kupił mi dwie pary. Siadaj.
- Jakiego shake'a pijesz? - spytałam
- Louis się uparł, że muszę wypić shake'a One Direction jego własnej roboty.

_______________________
DZIĘKUJE!!!! Za to wszystkie komentarze!!! Chciałabym bardzo Was zaprosić na KLIK ! Mam nadzieję, że wam się podoba! Liczę na wasze komentarze, i przepraszam za błędy :) Jeśli chcecie być informowani, zostawcie numer gg lub tt (jeśli tego jeszcze nie zrobiliście :))

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajny :)


    Mój tt : @Dariiaofficial

    OdpowiedzUsuń
  2. Agata i Louis! <3 *.* sxmkdhdhdddd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kocham cię. mój Lou i ja. <3
    no, a poza tym rozdział boski! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne <3 ;d pisz dalej ;d;d ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. huehueheu, wreszcie wszystko nadrobiłam ^.^
    ta sytuacja z fankami była słodka <3
    genialne rozdziały ♥ ;)
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega rozdział ♥Zobacz moje opowiadanie--> http://vas-happenin-xd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty rozdział. Kocham...<3

    OdpowiedzUsuń