czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 18 "Ciąża"

TRZY MISIĄCE PÓŹNIEJ


Z Zayn'em nadal się mijamy. Nie wytłumaczyliśmy sobie tego co się stało w Polsce. Chłopak jest szczęśliwy, przynajmniej tak mi się wydaje. Spotyka się z jakąś Sophie. Kocham go i często o nim myślę. Nawet trudno było by o nim zapomnieć tym bardziej, że jestem w CIĄŻY!!! Przekonałam chłopców, aby nic mu o tym nie mówili. W ogóle miałam długo wątpliwości czy urodzić to dziecko czy usunąć. Postanowiłam urodzić. O tej małej istotce wiedzieli tylko chłopcy, Agata i moja siostra. Obiecali nikomu nie mówić, ale i tak pewnego dnia wszyscy się dowiedzą. Dowiedzą się, gdy wyjdę na miasto z brzuchem. Agata namawiała mnie, żebym powiedziała Zayn'owi, że zostanie ojcem. Uparta jak osioł zawsze odpowiadałam, że nie! Miał swoje własne życie, a dziecko to tylko mój problem. Pewnego deszczowego ranka, gdy zeszłam do kuchni zobaczyłam Louis'a, który próbował zrobić mi jakiś sok. Chłopcy bardzo się troszczyli o mnie. A gdy mieli trasę koncertową kazali Agacie siedzieć ze mną.

- Co za świństwo robisz tym razem?

- Sok marchwiowy. - zaśmiał się
- Mniam!
- Ania,nie wydaje Ci się, że powinnaś powiedzieć Zayn'owi o... no wiesz.
- Lou, zastanawiałam się nad tym wczoraj i macie rację. Zayn by nam tego nie wybaczył, gdyby się dowiedział z telewizji czy gazet więc dlatego umówię się z nim jeszcze dzisiaj.
- Wydaje mi się, że to świetny plan! Zobaczysz wszystko się poukłada. Dzwoniłaś do niego? Umówiłaś się?
- Nie. Boję się trochę. Nie wiem jak zareaguje. - powiedziałam popijając sokiem.
- To idź zamiast nas. Mieliśmy się spotkać w MilkeShake City dzisiaj – ale tobie to spotkanie przyda się bardziej. - przytulił mnie i wyszedł z kuchni.

Dotknęłam mojego brzucha i delikatnie się uśmiechnęłam. Jak mam być odważna to teraz. Wróciłam do swojego pokoju, ubrałam się, zrobiłam lekki make-up i wyszłam. Przez całą drogę zastanawiałam się czy dobrze robię. Weszłam do lokalu. Zayn na mój widok stanął i się uśmiechnął.

- Cześć, fajnie cię widzieć – powiedział.

- Ciebie też fajnie widzieć. Zayn możemy sobie wytłumaczyć to wszystko?
- Bardzo bym chciał.
- Widzisz, tam wtedy spotkałam się z Kasia i Igorem. Kaśka się pożegnała, a Igor mnie pocałował. Uderzyłam go i wróciłam szybko do hotelu. Nienawidziłam siebie za to.
- Ale to nie twoja wina. To jego.
- Szkoda, że dopiero teraz to zauważyłeś. Może, gdyby nie to bylibyśmy nadal razem.
- Kocham Cię. Tęsknie Wiesz, że nasza wycieczka do Rzymu jest nadal aktualna?
- O, kochanie!!! Szukałam cię. Ale chwila! Miałeś się spotkać z chłopcami, a nie z tą suką. - podeszła do nas tleniona blondyna.
- Sophie przestań! Ania, przepraszam ale muszę już iść.
- Oczywiście nie ma problemu. Pa – pocałowałam go w policzek i wyszłam.

Łza spłynęłam mi po policzku na samą myśl, że gdyby nie ta wizyta w Polsce byłabym na miejscu tej Sophie. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Agaty.

* * *

- Chodź na tą imprezę! Zobaczysz będzie fajnie. - błagała mnie Agata

- Fajnie? Chłopcy, ty, ZAYN, SPOHIE i JA? Fajnie? To się nie uda. - odpowiedziałam
- Nie zwracaj na nich uwagi! Zrób to dla Lou, Niall'a, Liam'a i Harry'ego.
- Zrobię to tylko dla was!

Przygotowałam się z Agatą i zeszłyśmy do salonu. Miałyśmy z chłopcami jechać po odebranie jakiejś nagrody. Wszystko było by super, gdyby wiedzieli, że nie udało mi się powiedzieć Zayn'owi o mojej ciąży. Podczas imprezy po gali pierwszy podszedł do niego Harry

- Gratuluje stary!

- No, stary.. To jeszcze tylko 6 miesięcy! - zaśmiał się Niall
- Właśnie, gratuluje. Mam nadzieję, że jesteś dumny. - zaśmiał się Louis.
- Jakoś nie widzę cie w tej roli, ale gratulacje. - ostatni odezwał się Liam
- Ale o co chodzi? - spytał się zdziwiony chłopak, niestety nikt go nie usłyszał – Ania wiesz o co im chodzi?
- Nie, nie wiem

Agata chwyciła mnie za ramię i odciągnęła od niego. Spojrzała na mnie, a ja na Zayn'a.

- Nie powiedziałaś mu tego?!

- Miałam zamiar, ale wtedy pojawiła się ta cała Sophie. - spojrzałam na Zayn'a, który właśnie udzielał wywiadu
- Sophie to moja dziewczyna, ten związek jest na poważnie, mamy wspólne marzenia i cele. - powiedział
- Agata, przepraszam. Źle się czuje. Będzie lepiej jak wrócę do domu. - powiedziałam i wybiegłam z sali.


*z perspektywy Agaty *

- Zayn mam tego dość! - krzyknęłam

- Ale o co ci chodzi? Właśnie, a może ty wiesz o co chłopakom biegało z tymi gratulacjami?
- No tak! Ty przecież jesteś taki tępy, ze nawet nie zauważyłeś! Przecież to już widać. Koleś 4 miesiąc! Za jakieś 5 lub 6 miesięcy będziesz ojcem. Ania jest w ciąży!
- Słucham?
- Nie wiesz co to znaczy zostać ojcem? Czy nie rozumiesz znaczenia słowa ciąża?
- Ania... Ania jest w ciąży? Ale dlaczego mi tego nie powiedziała?
- Ja mam wiedzieć? Może przez Twoje zachowanie.


*z perspektywy Zayn'a *

Nie dowierzałem temu co powiedziała Agata. Jaki ja jestem głupi! Tam, wtedy w MilkeShake City ona chciała mi o tym powiedzieć, a ja ją olałem. Rozejrzałem się dookoła. Nikogo znajomego wkoło tylko Sophie. To ja, to ja znowu rujnuje związek. Ona chciała to wytłumaczyć, a ja nie chciałem słuchać. Potem ten fikcyjny związek z Sophie. No Zayn masz co chciałeś i teraz cierp. Przyjaciele się odwracają, tracę to co kocham. Osoby, które miałem w zasięgu ręki oddalają się ode mnie. Chłopcy od kilku tygodni przebywają ze mną najmniej czasu ile to jest możliwe. Straciłem wszystko co w życiu miałem cenne: przyjaciół, dziewczynę...

- Stary, co tak stoisz? Idź za nią – usłyszałem znajomy głos

- Tylko czy ona będzie chciała ze mną gadać?
- Zayn ona cię kochała, kocha i kochać będzie. Jest z tobą w ciąży. Uwierz będzie chciała gadać.- powiedział Louis
- Dzięki.

Wyszedłem z budynku kierując się ku parkingowi.

- A ty kotek gdzie się wybierasz? - wyskoczyła znienacka Sophie

- Do osoby, która kocham
- Oj, jakie to słodkie... Patrz sama przyszłam do ciebie!
- Nie, nie do ciebie! Przepraszam ale się śpieszę.

Wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem opon. Droga trwała aż 20 minut, o 20 za dużo. Spojrzałem na zegarek. 22.49. O tej porze zawsze oglądaliśmy filmy lub śmieliśmy się z nie wiadomo czego.


*z perspektywy Ani * (kilka minut wcześniej)

Wróciłam jak najszybciej się dało do mieszkania. Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy, sprawdziłam pociąg i zadzwoniłam do Mia'i. Nie wytrzymam w Londynie ani sekundy dłużej, muszę stąd wyjechać. Mia urodziła miesiąc temu i zaraz po tym wyprowadzili się z Matt'em do Cardiff. Wyjadę na jakiś czas do nich, a potem zobaczymy. Taksówka podjechała pod mój dom. Zeszłam, kierowca schował walizkę i o 22.47 odjechałam. Na dworzec jechałam 15 minut. Pociąg miałam za parę minut, więc spokojnie kupiłam bilet i poszłam na peron. Znalazłam wolny przedział i usiadłam. Miałam dość wszystkich, w tym momencie chciałam ukryć się przed całym światem. Założyłam słuchawki. Odpłynęłam.

- Halo, proszę pani! Zaraz pociąg kończy bieg. Dojeżdżamy do Cardiff. - powiedział mężczyzna

- Dziękuje.


* * *


Nie wiedziałam, że Cardiff to takie piękne miasto. Jestem tu już trzeci tydzień i nabrałam tyle energii, żeby w końcu spotkać się z Zayn'em. Nie wiem jak przebiegnie nasza rozmowa. Powoli kierowałam się w stronę mieszkania moich przyjaciół.

- Nareszcie jesteś! Julia dodzwaniała się do ciebie. - poinformowała mnie Mia.

Wzięłam telefon i wybrałam numer do mojej młodszej siostry, której tak dawno nie widziałam.

- Hej, ponoć dzwoniłaś.

- Dzwoniłam. Chciałam się spytać czy ty w ogóle czytasz maile? Jakiś tydzień temu wysłałam Ci zaproszenie na moje urodziny.
- Przepraszam, ostatnio nie sprawdzałam skrzynki. Jasne, że przyjadę. Kiedy?
- Za 10 godzin, będziesz?
- Będę, obiecuje. - uśmiechnęłam się do słuchawki.
- Ania, muszę kończy, chłopcy właśnie przyjechali. A swoją drogą wiesz, że Zayn zerwał z Sophie? PA!!!
- Pa

Rozłączyłam się i położyłam telefon na stoliku. Weszłam do kuchni, gdzie Matt próbował ogarnąć płaczącą Jess.

- Wracasz? - spytał

- Tak, wracam. Julia ma dzisiaj imprezę. - odpowiedziałam.
- Ale nie tylko dla tego wracasz?
- W końcu jestem w ciąży i chce aby moje dziecko też miało ojca. Matt, Mia dziękuje wam za wszystko. Ale dzisiaj wracam do Londynu.
- Ania, ty mi pomogłaś jak byłam w ciąży więc byłam ci coś winna. - uśmiechnęła się Mia.
- Pośpiesz się jeśli chcesz zdążyć. Pociąg masz za 30 minut.

___________________________________________
Wiem, wiem... obiecywałam dodać w sobote lub w niedziele.. Niestety nie było mnie w domu, a w tym tygodniu uzbierało mi się sporo problemów...
Mam nadzieję, że to wybaczycie i pojawi się 10 komentarzy pod tym rozdziałem :)
Trochę wyszło tak.. tak.. typowo.. ale to tylko stan przejściowy w tym ff.
Przepraszam za błędy i mam nadzieję, ze się podoba.
Jeśli chcecie być informowani to zostawcie w komentarzu tt lub gg :)
~Ania ;)

16 komentarzy:

  1. ciąża? no nieźle. kurde, mam nadzieję, że oni będą razem a Sophie, skąd ona się wgl wzięła? oO niech spada!

    OdpowiedzUsuń
  2. to żeś pomieszała ^^
    a ta Sophie to jakaś dzika XD
    @wowlovely69

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne. ciekawe co ona teraz zrobi. czy przebaczy Zaynowi?

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny ;) Zapraszam tez do mnie ;)
    http://always-love-youu.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Coś się właśnie zastanawiałam, dlaczego nie dodajesz. Super, czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  6. A superwowy! :D Ale nie lubię tego jak jest 3 tyg później, rok później... Z niecierpliwością czekam na nexta!
    Zapraszam do siebie :http://up-all-night-onedirection.blogspot.com/

    @Dariiaofficial

    OdpowiedzUsuń
  7. hmmm zakladam ze sie spodziewalas ale musialam to napisac. piekne. nic nie szkodzi ze tak pozno wwazne ze jest ok rozdzial a nawet wiecej niz ok ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciąża?! o_O tego się nie spodziewałam. Dodawaj szybko next'a! @OliviaaLoves1D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszamy na I-wszy rozdział! Story z 1D ! ;>
    http://dangerousstoryofonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszamy na I-wszy rozdział! Story z 1D ! ;>
    http://dangerousstoryofonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział. Czekam na następny. Kocham...<3

    OdpowiedzUsuń
  12. fajny rozdział dodwaj czesciej czekam z niecierpiliwoscia ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. zajebiste, informuj mnie na twitterze jesli mozesz : @bolxik88

    OdpowiedzUsuń